poniedziałek, 30 kwietnia 2018

UMP 350-131 1:43 Автоистория (АИСТ)

Rosyjska zima nie raz udowodniła, iż potrafi skutecznie utrudniać życie zarówno Rosjanom, jak i niekoniecznie proszonym, gościom. To, że w transporcie lotniczym jest ona prawdziwą udręką wiadomo nie od dziś. Zaplecze techniczne lotnisk radzieckich, a później rosyjskich, musiało opierać się na całej gamie specjalistycznych pojazdów obsługi naziemnej, które nieustannie pracowały, by zapewnić możliwości normalnego ich funkcjonowania. 


Do tego typu pojazdów z pewnością zalicza się specjalistyczny grzejnik samojezdny UMP350-131 zabudowany na podwoziu Ziła 131. Rolą tego pojazdu było zapewnienie wstępnego podgrzewania silników samolotowych, podgrzewania kabin oraz przedziałów, a także umożliwienie prac technicznych na pokładzie samolotów w zimowych warunkach. 
System działania grzejnika był bardzo prosty. Powietrze ogrzewane poprzez kocioł naftowy, za pomocą wentylatora, wdmuchiwane było do pięciu niezależnych kanałów, z których doprowadzano je izolowanymi rurami bezpośrednio do odbiorników. Wentylator zasilany był dzięki wałkowi odbioru mocy z silnika ciężarówki.   UMP 350-131 spotykany był niemal na każdym radzieckim lotnisku. Z czasem zaczęły zastępować go nowsze jednostki. 

Model, który widzicie na zdjęciach to miniatura sygnowana logiem Автоистория –АИСТ, czyli nieco tańszego odpowiednika opisywanej wielokrotnie przeze mnie Start Scale Models. Jak zapewne zauważyliście, modelik wykonany jest naprawdę dobrze. Zarówno pod względem montażu, jak i odwzorowania, nic nie można mu zarzucić. Wiadomo, iż w modelu produkowanym na skalę przemysłową, którego jakość w dużej mierze definiuje cena, trudno oczekiwać fototrawionych elementów czy barwionego wnętrza, ale ogólne wrażenie, jakie robi to żółte autko, jest naprawdę bardzo pozytywne. Powłoka lakiernicza jest równa, nie za gruba, dzięki czemu podziwiać możemy linie podziału blach oraz przetłoczenia. Elementy podwozia, choć uproszczone, nadal pozostają szczegółowe i efektowne. 

Osobiście uważam, że model naprawdę zadowoli nie jednego, wybrednego kolekcjonera. Jedynym mankamentem, jeśli można to w ten sposób nazwać, jest biała kalkomania z rosyjskim napisem „aeroport”, która imitować zapewne ma oznaczenie „Aeroflotu”, z jakiegoś powodu nienadrukowane na kabinie samochodu. Z jakiego? Nie mam pojęcia, tym bardziej, że na większości modeli zarówno AutoHistorii jak i SSM, pojawia się prawidłowe logo rosyjskiego narodowego przewoźnika. Jak sami jednak zauważyliście, jest to element na tyle drobny, iż ginie on w ogólnym odbiorze modelu. Zapraszam Was do obejrzenia mojego UMP 350-131 w poniższej galerii.












19 komentarzy:

  1. Tremendo camion, muchos detalles, se ve muy bien la parte trasea.

    Saludos!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias Mariano, estoy muy feliz de que te guste el modelo;)

      Saludos!

      Usuń
  2. Ten ZIL wygląda bardzo imponująco na żółto! I jest pożytecznym pojazdem: nie jest dobrym pomysłem rozpalanie ognisk pod skrzydłami i płatowca samolotu w celu ogrzania go :)
    O logo АЕРОФЛОТ, myślę, że jest to dyskretny urok kapitalizmu, mój przyjacielu !. Musisz pamiętać, że od 1994 roku ta linia lotnicza jest firmą półprywatną, a do używania jej logo (znaku towarowego) musisz zapłacić licencję.
    SSM może sobie na to pozwolić, ponieważ ponoszą koszty do ostatecznej ceny modelu. Ale może w momencie wprowadzenia tej miniaturki budżet Avtoistorii nie mógł sobie pozwolić na dodatkowy koszt ...

    Pozdrowienia, mój przyjacielu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno masz rację Pablo. Przeszło mi przez myśl, że własnie taka jest przyczyna nie pojawienia się na modelu regularnego loga Aeroflotu. Co do ognisk, o których mówisz - pomysł na pewno nie dobry, ale czasami stosowany:)

      Pozdrawiam serdecznie!:)

      Usuń
  3. Impresionante, me cautivó con la calidad de la cisterna calentadora!
    Una cosa que quizás no me guste de estos camiones soviéticos es la sobriedad de los colores, siempre suelen ser de uno o dos colores como mucho y a eso no estamos muy acostumbrados en esta parte de Europa. Pero no es defecto de la miniatura en ningún caso, a la que yo considero muy bella y original (no solemos ver en los aeropuertos españoles este tipo de maquinaria).

    Saludos!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Antonio, tienes toda la razón sobre los colores. Los automóviles soviéticos son muy predecibles a este respecto y cualquier desviación del azul, verde o naranja es bienvenida;)

      Saludos :)

      Usuń
  4. Sama idea jeżdżącego grzejnika brzmi naprawdę ciekawie.
    Jeśli idzie o model, to wykonany jest naprawdę fajnie, podoba mi się pomarańczowy lakier, który znalazł się również na felgach. Bardzo się wyróżnia na tle tych wszystkich zielonych ziłów i krazów z kompletnie czarnymi kołami.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tylko ciekawa, ale bardzo funkcjonalna idea. Jak napisał nieco wyżej Pablo, znacznie lepszy pomysł niż palenie ognisk pod samolotem;) Masz rację, kolorystyka znacznie wyróżnia samochód z morza identycznie pomalowanych;)

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  5. Bardzo ładny ten grzejnik!
    Nawet drobne detale takie jak wycieraczki są całkiem w porządku :)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arku, ja tez jestem nim pozytywnie zaskoczony. Na dodatek cena, jaką za niego zapłaciłem była naprawdę śmieszna w stosunku do jego jakości.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Nie wiedziałem nawet że takie grzejniki na kołach istnieją. Po raz kolejny fajna jakość wykonania. Gdyby nie Twój opis to nie zorientowałbym się że to skromniejszy model.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że radzieccy konstruktorzy w kwestii pomysłowości zaskakiwali nie raz. Może i mi, tutaj na blogu uda się Was jeszcze nie raz zaskoczyć;)

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Piękny żółty UMP Szymon; Zgadzam się, że logo Aeroflot na drzwiach nie wygląda zbyt dobrze w kolorze białym, ale to linia lotnicza zawsze mnie urzekła, więc celebruję jej obecność.
    Uścisk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam! Tutaj mój przyjaciel Pablo Marinig wyjaśnia, co źle zinterpretowałem (winię tłumacza, hahaha): problemem w logo jest to, że zamiast "АЕРОФЛОТ" (Aeroflot) pojawia się słowo "АЕРОПОРТ" (Aeroport). Musi być tak, jak mówi: problemy licencyjne, które na tym nowym rosyjskim etapie muszą być bardzo drogie ... (na pewno wielu tęskni za Związkiem Radzieckim ...).
      Uścisk!
      PS: Dzięki Pablo!

      Usuń
    2. Juanh, myślę, że jest dokładnie tak jak napisałeś Ty i Pablo. Nie znajduję innego wytłumaczenia. Mimo, iż napis jest jaki jest to i tak wydaje mi się, że nie wygląda to źle:)

      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Witaj Szymonie!

    Poziom wykonania modelu jest bardzo wysoki. Nawet wycieraczki wyglądają na tak delikatne i misternie wykonane, jakby były blaszką fototrawioną. Ogromne wrażenie jak zawsze robią opony, a ponadto zderzak z nadrukiem. Brakuje za to odbłyśników w lusterkach.

    Pozdrawiam!

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkłady lusterek, to często pomijane elementy w modelach tańszych serii. Myślę, że w przypadku tego konkretnego nie jest to jakiś rażąco rzucający się w oczy brak. Zawsze można go uzupełnić we własnym zakresie.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Ciekawy jestem, czy gdyby pokazać tą ciężarówkę jakimś ,,znafcom" (pisownia celowa) ciężarówek to czy umieli by powiedzieć do czego to służyło:) Widać, że sam model wykonano z dużą starannością, chociaż dziwne, że nie napisano na boku prawidłowej nazwy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sam pewnie wiesz, machiny jakie spotkać można w dawnym związku radzieckim i dzisiejszej Rosji pewnie nie jednego jeszcze znawcę tematu zbilyby z tropu. Co się tyczy loga aeroflotu myślę, że jest tak, jak napisał Pablo i Juanh - ekonomia zadecydowała.

      Usuń